Drodzy pracownicy Inspekcji Weterynaryjnej!Jesteśmy teraz w bardzo ważnym, żeby nie powiedzieć patowym dla nas momencie. Niestety okazało się, że pomimo wcześniejszych zapowiedzi Ministerstwo Rolnictwa nie ustosunkowało się do dziś do naszych próśb zgłoszonych podczas dwóch poprzednich spotkań. Nadal nie doszło do podpisania wyczekiwanego przez nas porozumienia.

W związku z tym 14.02.219 r. skierowaliśmy kolejne już pismo do Ministra Ardanowskiego. Ile możemy czekać, jak długo możemy być zwodzeni? Nie jesteśmy w stanie znieść kolejnego rozczarowania. O uznaniu dla naszej trudnej pracy tylko się mówi. Czasem podkreśla się złożoność zagadnień podejmowanych przez nas w pracy, ale co z tego, gdy częściej słychać przygany. Stawia się wygórowane wymagania a proponuje wynagrodzenie czasem niższe niż w supermarkecie, z przyjemnością wyciągając konsekwencje personalne w trudnych sytuacjach. Obiecywane jest podniesienie wynagrodzeń, a kiedy pada pytanie o konkrety, decydenci robią „krok w tył”. Okazuje się, że żaden Minister Rolnictwa nie przyjmuje naszych argumentów. Liczą się tylko „mocne” racje wysuwane przez duże grupy społeczne. 

Musimy więc poszanować się sami. Bądźcie gotowi na zaostrzenie protestu! Wszystko stanie się jasne w ciągu najbliższego tygodnia. Przygotujcie się na następujące możliwości:

  1. Wykonywanie obowiązków służbowych z należytą starannością,  przestrzeganie wszystkich wymaganych terminów, przepisów prawa, procedur, instrukcji i wytycznych, gorliwe podejście do wszystkich elementów kontroli.
  2. Zaniechanie wystawiania mandatów i kar pieniężnych, a zastąpienie ich innymi formami prawnymi,
  3. Manifestacje i pikiety w Warszawie;
  4. Manifestacje i pikiety pod Urzędami Wojewódzkimi;
  5. Przeprowadzanie blokad w ważnych miejscach w kraju.
  6. Zorganizowanie protestu głodowego.
  7. Nawiązanie współpracy z innymi niezadowolonymi grupami zawodowymi, powoływanie wspólnych komitetów protestacyjnych.
  8. Masowe wypowiedzenia z pracy.
  9. Korzystanie z innych dozwolonych prawnie form protestowania (chętnie widziane Wasze pomysły, część wymieniona w załączniku nr 4).

Aby przygotować do tych działań jak najlepiej prosimy Was o zorganizowanie się i utworzenie komitetów protestacyjnych w każdym województwie. Osoby z tych „komitetów” będą koordynować wszystkie nadchodzące wydarzenia. Potrzebujemy takiej pomocy, ponieważ trzeba będzie działać szybko. Musi być blisko Was osoba do bezpośredniego kontaktu. Prosimy, aby chętni do pomocy zgłaszali do nas utworzone zespoły protestacyjne i osoby do kontaktu.

Jednocześnie prosimy Was o aktywność i podejmowanie własnych inicjatyw.

Jak zwykle tylko od Was, pracowników Inspekcji Weterynaryjnej, będzie zależeć, czy cokolwiek się uda. Wszyscy odpowiedzmy sobie na pytanie czy jesteśmy stanowczy w zamiarze doprowadzenia do poprawy naszej sytuacji, czy chcemy zmienić nasze życie zawodowe na lepsze, czy stać nas na nieprzeciętne, wyjątkowe działanie? Ile razy w ciągu naszej „kariery” zawodowej będziemy protestować? Musimy mieć zdecydowane, nieprzejednane podejście do naszej sprawy. To bardzo ważne.

Równocześnie chcemy wrócić do pomysłu ujawniania naszych zarobków (załączniki 2 i 3). Projekt #naszeZarobkiToKpina został odłożony w czasie, ale zamierzamy go kontynuować. Musimy pokazać „światu” z jakiego powodu podejmujemy wszystkie nasze działania.  My to wiemy, ale nie każdy zdaje sobie sprawę, że część naszych kolegów z pracy NIE MOŻE SAMODZIELNIE PRZEŻYĆ OD WYPŁATY DO WYPŁATY!!!!! NIE MOŻEMY DŁUŻEJ NA TO POZWOLIĆ.

Dlatego proponujemy następujący schemat:

  1. Drukujemy  potwierdzenie przelewu swojej wypłaty.
  2. „Anonimizujemy” dane osobowe.
  3. Opisujemy przedstawioną kwotę w taki sposób: zajmowane stanowisko, wykształcenie, dodatkowe wykształcenie, staż pracy w IW, staż pracy ogółem +ewentualnie dodatkowy, indywidualny przekaz.
  4. Skanujemy i wysyłamy na biuro@ozzpiw.pl w tytule wiadomości pisząc „WYNAGRODZENIE”.

Bądźmy przygotowani, zmotywowani, chętni do następnych działań. Musimy zadbać o swoje sprawy. Jak zdążyliśmy się już przekonać nikt nie traktuje nas z należyta powagą i tylko od nas samych zależy jak mocno „naciśniemy” na pedał.